No i wreszcie mogę powiedzieć, że skończyłem, , choć brakuje jeszcze drobiazgów np. przewodów hamulcowych i okopceń za rurami wydechowymi.
To niecodzienna maszyna, dlatego warto poświęcić chwilę na opis. Powstało zaledwie 17 egzemplarzy "Długonosej Dory" w wersji D11. Główna różnica w stosunku do najliczniej produkowanej Dory - D9 (ponad 1800 wyprodukowanych) to usunięcie kadłubowych km-ów i zastąpienie ich działkami w skrzydłach. Dzięki temu D-11 zyskała na urodzie, bo zniknął "garb" przed wiatrochronem.
W końcowym okresie wojny, gdy powstawały te maszyny, przemysł zbrojeniowy Niemiec był sparaliżowany nalotami aliantów i samoloty były składane często w warunkach polowych z gotowych części, wytwarzanych w różnych częściach III Rzeszy. Nie było już czasu na stosowanie wszystkich regulaminów, dlatego też maszyny bywały niedomalowane - pozostawiano jedynie farbę nakładaną na podzespoły w fabrykach poszczególnych elementów. Efekty tego widać na modelu - część elementów była np. w kolorze naturalnego metalu (jak wstawka wydłużająca kadłub przed ogonem czy spód skrzydeł).
Model przedstawia maszynę ze szkolnej jednostki, stacjonującej w Bad Worishofen w marcu i kwietniu 1945. Co ciekawe, historycy odkryli, że ten konkretny egzemplarz został później wcielony do sławnego Papageien Staffel, czyli oddziału skierowanego do ochrony startujących odrzutowców Me-262. Maszyny należące do tego oddziału były przemalowane i miedzy innymi dostawały charakterystyczne, czerwono-białe malowanie na spodzie; miało to chronić je przed ogniem własnej obrony przeciwlotniczej. Tak wiec ta konkretna maszyna miała zdecydowanie bogatą historię.
Etykiety
1:48
(4)
306 squadron
(1)
A6M5 Zero
(1)
Airfix
(1)
Caudron Cyclone
(1)
eksponat
(1)
Fiat G.55 Centauro
(1)
Fw-190d-11
(3)
galeria końcowa
(4)
Hurricane
(1)
I-16
(1)
Il-2m3
(1)
Italeri (ex Accurate Minniatures)
(1)
Mig-21MF
(1)
Mirage Hobby
(1)
model
(1)
muzeum
(1)
PZL P.24G
(1)
PZL.23 Karaś
(4)
RAF
(1)
Rata
(1)
Spanish Civil War
(1)
Su-27B Flanker
(1)
Typhoon
(1)
warsztat
(2)
niedziela, 22 lipca 2012
poniedziałek, 16 lipca 2012
[W] Długa foka i Typhoon
W oczekiwaniu na przesyłkę z prawidłową limuzyną prace trochę zwolniły, bo nie chcę doklejać różnych pierdółek, które i tak później się poodklejają. Za to zabawiłem się w prostą podkładkę, na razie w wersji 1.0 (będą upgrade'y) :)
Pomalowałem klapy na RLM-76, bo tak chyba jednak było. |
No i dodałem wash, delikatny ale jednak podkreśliłem linie podziału blach i nitowania. |
Owiewka tymczasowa, wersji otwartej (jest węższa od tej zamkniętej, podobno składała się podczas odsuwania do tyłu). A mój zamysł był taki, żeby zrobić wersję zamkniętą dla pokazania "linii" maszyny. |
Pora zamontować lufy działek z igieł, tylko znowu wcięło mi cyjanoakryl w żelu i nie mogę dokupić. Trzeba też pomyśleć o okopceniach za rurami wydechowymi. |
W międzyczasie coś drgnęło też w temacie Typhoona - wreszcie zrobiłem klapy i dokleiłem owiewkę, wkrótce powinienem zacząć nakładać podkład i robić końcowy szlif pod malowanie.
Blaszki Eduarda plus pręcik polistyrenowy plus cyjanoakryl plus godzina życia (na jedno skrzydło) |
Widać totalnie skopane stateczniki poziome - wyciąłem powierzchnie sterowe, ale są bardzo grube i kupę roboty kosztowało jako takie dopasowanie. Jeszcze dużo szlifowania przede mną. |
Pokraka już nabiera pokraczności. |
niedziela, 1 lipca 2012
A6M5 Zero Type 52 (early) Hasegawa (1:48)
Ostatni jak na dziś ukończony model, choć ma już dobre kilka miesięcy i musiałem go odkurzyć i ponaprawiać do tej sesji foto. To ciekawa wersja - przejściowa między A6M3 a M5, ale jeszcze z wspólnymi wydechami (później dodano oddzielne wydechy dla zespołów cylindrów i charakterystyczne płytki pod ich wylotami, które chroniły kadłub przed przepaleniem).
Samolot zrobiony prosto-z-pudła, dorobiłem tylko pasy pilota. Na modelu dość mocno ćwiczyłem odrapywanie - efekt pozostawiam do oceny.
Aha, dodałem jeszcze toczone metalowe lufy działek, naprawdę warte kasy! |
Owiewka odstaje, ale nie jest doklejona, można ją odsunąć. |
Kolejny smaczek japońców, czyli Aotake (antykorozyjna farba we wnękach podwozia i klapach). |
Widać tyły km-ów kadłubowych, które w Zero wystawały do kabiny pilota. |
Subskrybuj:
Posty (Atom)