Ten model straszył mnie z gablotki od wielu miesięcy, ukończony tak może w 95%... Walka z materią była ciężka, bo to zdecydowanie nie jest samoskładak jak Tamiya. Ale maszyna piękna, mój ulubiony z rodziny P.24 - szczególnie kształt osłony silnika (skopany niestety w modelu, próbowałem go trochę poprawić), osłony na kołach i greckie atrakcyjne kamuflaże - więc musiałem go zrobić. W modelu wkurzają szczególnie za krótkie zastrzały, już na zdjęciach zobaczyłem że jeden się odkleił i wylazł z owiewki przy kadłubie. To dlatego, że trzymają się ledwo ledwo, bo nie miałem zdrowia dorabiać nowych (dłuższych). Wkład własny to lufy z igieł, popychacze zaworów w silniku (sztuka dla sztuki) i wycięte boczne okienka w osłonie kabiny - w ostatnich latach odkryto zdjęcia dowodzące, że tak to właśnie wyglądało.
Model czekał niedokończony, bo skopałem "brudzing". Coś mnie podkusiło i zamiast nakładać wash pędzelkiem, natrysnąłem go aero. No i tego syfku nie mogłem później usunąć, co więcej w paru miejscach farba starła się do gołego plastiku. Zabawka generalnie nadawała się do zmywania farby i malowania na nowo, co nie wchodziło w grę.
W końcu zebrałem się i poprawiłem jak się dało. Wszystko dzięki szerszeniom - podczas radosnego koszenia buszu u sąsiada wpakowałem się w gniazdo i dwa mnie upie...iły (jeden w wargę, przez co przez kilka godzin miałem usta niczym Natalia Siwiec). Pozwoliło mi to bez wyrzutów sumienia poobijać się jeden dzień i podłubać przy PZLu. Brudzing wciąż jest natarczywy i maszyna jest mocno ściorana, ale nawet zaczęło się mi podobać. Zresztą greckie maszyny tak właśnie wyglądały na zdjęciach. Nieźle współgra szczególnie z malowaniem góry skrzydeł, z którego (powiem nieskromnie) jestem zadowolony i uważam za swoje najwyższe osiągnięcie malarskie. Reszta jest jaka jest, nie można oglądać na zbyt dużym powiększeniu.
Tak więc oto mój skromny wkład w akcję "Polska młodzież klei polskie modele". Zrobiłem dwie sesje foto i obydwie do bani, chyba trzeba pomyśleć o namiocie bezcieniowym...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz